Wstałem, jak każdego innego dnia,
Wiedziony życiem czerpałem z wiadra dobra i zła.
Potyczkę odbyłem z codziennościa w nas,
Zaszedłem wyżej niż Bog mi na to dał.
Na szczycie widziałem demony nizszych warstw,
I dobre duchy trzymające je wewnątrz nas.
Nastapił kolejny donośny strzał,
Roznosił sie pod niebem podażajac w
dal.
Dał iskrę, rozpalajacą swiat,
Teraz zobaczymy ile człowiek jest
wart.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz