Nowa publikacja:
Rozejrzałem się dookoła, wszędzie
panował nieprzenikniony mrok. Przez chwilę nie byłem pewny czy
miejsce, w którym się znalazłem jest tak ciemne czy wciąż mam
zamknięte oczy. Pamiętam, że stałem razem z mamą w kuchni.
Próbowałem wyciągnąć zastawę obiadową z szafki nad blatem i
wtedy moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Z całej siły starałem
się poruszyć ręką, sięgnąć w kierunku drzwiczek by móc się
przytrzymać, wiedziałem, że za moment upadnę. Nogi stały się
jak z waty, po chwili już zupełnie ich nie czułem. Teraz, gdy nie
znajdowałem się we własnym ciele, zdałem sobie sprawę, że jest
zbędnym balastem, który mnie ogranicza. Dziesięć lat – tyle
czasu trwała moja męka z niedoskonałościami, o których teraz
mogłem całkowicie zapomnieć. Byłem wolny i nieskrępowany.
Pamiętam, że naszła mnie wtedy myśl jak ludzie mogą tak długo
być uwięzieni w swoich ciałach, jak długo muszą znosić katusze,
które sprawiają im kości, ścięgna, mięśnie i naciągnięta na
nich skóra, która ukrywa pod sobą niemiły obraz, które tworzą.
Nagle wszystkie myśli zniknęły i
zapanowała całkowita ciemność. Nie była zła, mimo, że od
zawsze się jej bałem. Tym razem sprawiła, że czułem się
bezpieczny i spokojny jak nigdy wcześniej. Problemy jakie może mieć
dziesięcioletnie dziecko odeszły tak szybko, że nie wiedziałem
czy kiedykolwiek istniały. Jestem tylko ja i mrok. Spokój i …
W grudniu nie pojawi się kolejny rozdział za co muszę przeprosić moich czytelników. Jednak nie zostawię was z gołymi rekami. Po świętach pojawi się opowiadanie z Fullshvill, zupełnie nie powiązane z osią fabuły. Mam nadzieję, że będzie równie interesujące :D
Audiostory:
Prezentuje dzisiaj audiostory mojego tekstu, czytane przez naszego profesjonalnego lektora Marsiu. Słuchajcie komentujcie i podziwiajcie kunszt oraz umiejętności Marsiu.
Boyld Chalplam: Wojna martwych